Witam, trochę czasu nic się tu nie pojawiało. Między innymi przez pracę i związany z nią brak czasu, a przecież jest jeszcze dziewczyna, znajomi, życie. Ale dzisiaj postaram się zrelacjonować krótko ostatni turniej i podzielić przemyśleniami co do Gwardii w 6 edycji już nie tylko 'na sucho'.
Tak więc byliśmy z Hazetem na turnieju w Bardzie, format 1500pkt. Rozpiskę wstawiałem bodajże ostatnim razem więc nie przytaczam.
1szą bitwę rozegrałem z Sisterkami, anihilacja, dawn of war. Przeciwnik Ajax. Coś w tym stylu:
Ksiądz
5 assasinek
2x zwykłe siostry w rhino
2x skład z meltami w rhino z outflanku
retributorki z heavy bolterami
bastion z quadd gunem
seraphimki
exorcist
exorcist
Wygrałem rzut na rozpoczęcie i wziąłem stronę gdzie były dwie ruiny po bokach i las na środku. W strefie Ajaxa jedna ruina, jakiś impas i coś dziwnego daleko z boku. Ustawiłem się w linii w miarę równomiernie, bo nie wiedziałem jak będzie wyglądało wystawienie SoB. Manticore za ruiną po prawej w rogu, Lemany dość centralnie z dobrym widokiem, po plutonie na każdą stronę.
Zacząłem od niszczenia Exorcistów i muszę przyznać że poszło nieźle bo nie było ich w 2 turze a w 1szej jeden miał już immobila za impasem. Później stopniowo eliminowałem resztę. Z flanek wyszły melty, tracę Manticorę i 1 Chimerę z tych składów, ale Manticore i tak już zrobiła swoje, a Chimer miałem pod dostatkiem, więc strata nieduża. W następnej niszczę skład po jednej, a po drugiej nie udało mi się zniszczyć ale zastawiłem go tak, że nie mógł się ruszyć i później się to przydało. Dalej Ajax spalił mi z pół plutonu ja mu oddawałem i w końcu reszta tego plutonu szarżuje i niszczę ten 2gi skład z meltami bo po emergency disembarku siostry musiały iść w ich stronę. W końcu został mu tylko bastion z retributorkami, którego nie miałem za bardzo jak ruszyć, a i cel zawsze był lepszy pod ręką. Wynik 20-0 dla mnie.
Kolejna bitwa Osaw, Lości, scenar relikt, Hammer and anvil.
Czempion
10 traitorów laska ikona
5 traitorów ikona
5 traitorów ikona
5 traitorów melta ikona rhino
5 traitorów melta ikona rhino
Leman exterminator laska
Leman exterminator laska
6 Fiendów
Seekersy
10 Bloodletterów
10 Bloodletterów
Chariot
Chariot
Ostatnim razem zdarzyło mi się z Osawem przegrać, po czym doszedłem do wniosku że Lości są ciężcy dla IG moim zdaniem. Tym razem było jeszcze ciężej, bo rhinosy i 5tki traitorów w infiltracji stawiały ikony w odległości 18 cali ode mnie, a przy przyspieszonym wchodzeniu rezerw ciężko było coś z tym zrobić. Popełniłem mały błąd bo nie udało mi się zniszczyć rhinosów które były najbliżej i Demony zaczęły spadać w niewyobrażalnym tempie, z niewyobrażalną mocą. Średnio miałem co począć, więc mozolnie wyciągnąłem 2-18, co przy sposobie liczenia punktów za ten scenar uznaję na koniec za mały sukces, bo udało mi się w ostatniej turze przeżyć warlordem i wyrzucić Osawa z mojej strefy. Cud.
Ostatnia bitewka, Nekroni, ksywki gracza nie pomnę, ale nowy jestem mam nadzieję że wybaczy, bo bitwa miła acz bolesna. Rozstawienie trójkątne, znaczniki. Rzuciliśmy 4.
Stół podzieliliśmy jakoś dziwnie, przez co jak wybierałem stronę pomierzyliśmy jakby stół był mniejszy i wybrałem złą stronę. Ale nie chciało mi się już tego zmieniać, bo przenoszenie miliona figur nie do końca mnie bawi, a nie miałem też jakieś spiny na wygraną na tyle. Rozpiska to coś takiego:
Lord na desce
Lord na barce
z 10 Wraithów
scaraby dość dużo
3 Spidery
Anihilation Barge
Anihilation Barge
5x warriorzy z Cryptekiem
5 immortali z rezerw
5 immortali
3 Deski
chyba tyle
Pierwsza tura poszła mi dosyć dobrze, bo zdjąłem wszystkie scaraby na prawej flance, i trochę obiłem przy tym plackiem spidery. Zdjąłem 2 hull pointy z 1 barki tej HS, co chyba jak myślę było stratą strzałów, mogłem we Wraithy walić. Aha, no i podjąłem pierwsze próby zniszczenia wspomnianych Wraithów, aczkolwiek nie ostatni raz w tej bitwie zdały 100% sejwów. Nekroni w swojej dużo nie zrobiły bo w sumie dopiero brnęły do mnie. Kolejna moja tura przyniosła chyba całkowicie nieudane strzelanie do Wraithów i zdjęcie Spiderów z tego co nie widziało tych pierwszych. Mogłem podjechać Lemanem i próbować je ruszyć, ale no nie pomyslalem o tym. Potem dużym składem z jednej strony przetaczałem się do jego strefy rozstawienia po linebreakera, a po drugiej waliłem we Wraithy. Bezowocnie. No i Lord przegonił mi 1 skład, ale to akurat mniejszy ból. W kolejnych turach było już z górki, nic nie było w stanie zmusić Wraithów do oblewania invów, więc zjadły mi pół armii, a potem resztę. Został mi Leman i 1 czy 2 składy, w tym 1 w strefie przeciwnika. Wynik znowu 2-18. Trochę się wkurzyłem, bo nie poszło tak jak miało w tej bitewce, ale co zrobię było przyjemnie czegoś się nauczyć. Kolejny błąd zrobiłem łącząc bezmyślnie ISy, z przyzwyczajenia do 5 edycji. No i mała wieś wyszła, jak na 2 rzuty w ostatniej turze z coverem na 3+ nie zdałem żadnego i straciłem znacznik -.-.
Teraz czas na upragnione wnioski. Z takich czysto turniejowych spraw, to popełniłem kilka błędów i wiem co teraz zrobiłbym inaczej. Może pozwoliłoby mi to wygrać w ostatniej bitwie, może nie.
Pierwszym błędem było rozstawienie przy Lostach. Fakt, że scenariusz nie premiował wężyka z gwardzistów przed linią pojazdów, ale może nie straciłbym ich tak łatwo.
Drugi błąd to poświęcenie zbyt małej uwagi Wraithom w 1szej turze. Teraz zrobiłbym to inaczej.
Trzecia sprawa nie dotyczy tylko moich bitew, ale sposób liczenia punktów z rulebooka jest w niektórych przypadkach trochę dziwny i to trzeba przemyśleć jeszcze, ale nie moja sprawa nie ja organizuje turnieje, jedynie oceniam. Chociaż z 2giej strony można się bardziej skupić na znacznikach, reliktach itd bo strata jednostek nie boli tak bardzo przy liczeniu jakichkolwiek punktów.
Teraz wnioski dotyczące Gwardii w 6 edycji.
Otóż pierwsza sprawa to przeżywalność pojazdów. O ile system hull pointowy nie okazał się taki zły, a nawet dobry, to w combacie pojazdy padają jak muchy. Jeśli szarżuje w nich jakaś jednostka dedykowana do CC to nie ma zmiłuj. Nie sądzę, żeby IG zrezygnowało z dużej ilości Chimer, ale trzeba jakoś lepiej je osłaniać.
Co do Heavy Supportu i tego co wrzucić w miejsce Hydr, uważam, że idealnie na 1500 pkt prócz Manticore'y opłaca się zainwestować z Lemana exterminatora i Lemana battle tanka. Dobrze mi się spisywały dosyć.
Dodatkowo mało co w tej chwili ma dostęp do dobrych zabawek AA, które przy tym nie tracą możliwości strzelania niezłego w cele naziemne, więc na następny turniej biorę Vendettę.
Nie wiem np czy takie rzeczy jak Sentinele często będą się znajdowały w 6 edycyjnych rozpiskach z uwagi na słabą w tym momencie przeżywalność i niemożność szarży z outflanku.
Co do składania rozpisek to ogólnie zauważyłem turniejowo, że pluton do CC który zawszę staram się upchnąć do armii chyba musi na kilka bitew odejść w zapomnienie, żeby zobaczyć czy bez niego nie będzie lepiej, bo jednak punkty zaoszczędzone. Albo może przemodelować jego złożenie, np 2xIS Commisar 3xPW. Bez HWT bo słaba mobilność strasznie boli. To chyba już nie tyczy się samej 6 edycji, co samej gry IG, ale potestuje dam znać. Rough Ridersów też będę testował, też dam znać.
A i wreszcie zbieram sie do zakupu Psykerów, więc też podzielę się przemysleniami, chociaż mają oni ograniczone zastosowanie zazwyczaj w jednym celu, więc nie wiem czy jest się nad czym rozwodzić.
Możę jeszcze jakieś wnioski mi się nasuną, to zedytuję posta, ale tymczasem robi się późno, więc pokój z wami. Dzięki, pozdro
Knade